Pierwsza porażka na jesień.

Pierwsza porażka na jesień.

TS HEJNAŁ KĘTY - LKS BOBREK 3-1 (0-0)

0-1 65min. Marcin Barciak (Samuś)
1-1 70min. Śleziak (Kliś)
2-1 75min. Śleziak (Kliś)
3-1 79min. Śleziak

Hejnał: Radwan – Tomala, J. Januszyk, Karpiński, Lach – Śleziak, Sobecki (63 Kowalski), Ryłko (85 Korzonkiewicz), Kliś – Oczkowski, Chrapkiewicz (70 Jaromin).
 

Bobrek: Cygan – Byrski, Szyjka (85 J. Dziędziel), Tomasik, Samuś – Marcin Barciak, Michał Barciak, R. Dziędziel (60 D. Chylaszek), Matlak – Wierzbic (15 Jarosz), K. Chylaszek.

Przebieg:

Mecz przez pierwszy kwadrans zwiastował pojedynek, który nie będzie obfitował w wiele bramek, gdyż obie drużyny walczyły o piłkę w środku pola i raczej nie kwapiły się do uderzeń na bramkę.

W 20 minucie pierwszą groźniejsza sytuacje mieli goście. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego przestrzelił zawodnik z Bobrku.

25 minuta to kolejny rzut rożny w wykonaniu LKS-u Bobrek, jednak dużo groźniejszy, Po tym stałym fragmencie obrońcy wybili piłkę przed pole karne, tam dopadł do niej Byrski podał na skrzydło do Michała Barciaka ten zacentrował w pole karne gdzie znalazł się Marcin Barciak i strzałem głową próbował pokonać bramkarza rywali. Bramkarz wybił piłkę na jedenasty metr, a tam dopadł do niej Kamil Chylaszek próbując strzałem z woleja umieścić piłkę w siatce, jednak piłkę w ostatniej chwili na aut bramkowy wybił obrońca gospodarzy.

W 30 minucie pierwszą groźniejsza sytuacje miała drużyna gospodarzy. Po dobrej wrzutce z rzutu wolnego do piłki nie zdążył napastnik Hejnału i futbolówka minęła minimalnie słupek.

Ostatnia groźna sytuacja w pierwszej połowię to rzut wolny Hejnału w 45 minucie, gdy po dośrodkowaniu napastnik gospodarzy przestrzelił głową nad poprzeczką.

Do przerwy wynik 0-0 wydawał się wynikiem sprawiedliwym, gdyż obie drużyny stworzyły podobną ilość klarownych sytuacji, jednak po obu stronach brakowało skuteczności albo po prostu odrobiny szczęścia.

Na drugą połowę obie drużyny wyszły zmobilizowane, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

W 55 minucie pierwsza groźna sytuacja w drugiej części spotkania LKS-u Bobrek. Zawodnicy z Bobrku wymienili kilka podań w bocznym sektorze boiska, po których przy piłce na 16 metrze znalazł się Kamil Chylaszek i uderzył w stronę bramki, piłkę zdołał zablokować obrońca Hejnału, jednak futbolówka wpadła pod nogi Marcina Barciaka, a ten bez namysłu uderzył w stronę bramki, lecz minimalnie przestrzelił obok słupka.

W 65 minucie kibice doczekali się pierwszego trafienia. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego przez Samusia piłkę do bramki głową skierował Marcin Barciak.

W 68 minucie kolejny cios dla Hejnału dał Oczkowski, który swoim niesportowym zachowaniem pozbawił gospodarzy jednego zawodnika, gdyż po uderzeniu przeciwnika otrzymał czerwoną kartkę i Hejnał musiał kończyć mecz w dziesięciu.

Wydawać się mogło, że w tym meczu nic się już nie stanie, bo Hejnał przegrywał i grał w osłabieniu. Nic bardziej mylnego. Gospodarze już 2 minuty po stracie jednego z zawodników zdołali wyrównać.

W 70 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego przez Klisia piłkę do bramki głową skierował Ślęziak.

Pięć minut później było już 2-1. Po bliźniaczej akcji Cygana po raz drugi pokonał Ślęziak.

Minęło niespełna pięć minut od utraty drugiej bramki przez Bobrek, a kolejny cios wymierzył Ślęziak kompletując hat-tricka. Rzut wolny na 18 metrze po zagraniu ręką Samusia wykorzystał zawodnik Hejnału dając dwubramkowe prowadzenie gospodarzom.

Jedyna sytuacja na strzelenie kontaktowej bramki przyszła dopiero w 90 minucie, gdy po prostopadłym podaniu w pole karne przez Michała Barciaka piłkę starał się skierować do bramki Jarosz, jednak dobrą interwencją popisał się bramkarz gospodarzy.

Wydawać się mogło, że w 70 minucie jest już po meczu, jednak sportowa złość zawodników z Kęt dała im zwycięstwo.

                                                                                                  

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości